Kliknij tut Są tacy którzy twierdzą, że psa należy „złamać” i trzymać mocną ręką, inni uważają, że ich pupil może robić, co chce, inni znów są zwolennikami tzw. teorii dominacji i robią z psa raczej niewolnika niż przyjaciela itd. Na szczęście jest też coraz większa rzesza ludzi, którzy mówią o komunikowaniu się z psem, nawiązaniu więzi oraz używają metod szkoleniowych opartych na zrozumieniu i szacunku. Dominacja – chyba najczęstszy temat rozmów opiekunów psów, słowo „wytrych”, dzięki któremu przewodnik niesfornego i niewyszkolonego psa może wytłumaczyć się przed innym „psiarzem”. Bo, po co uczyć psa kontaktów z innymi psami, jak można z daleka krzyknąć do spotkanego innego opiekuna, że mój pies jest „dominantem” i szarpiąc go na smyczy schować się między rosnące nieopodal drzewa, najlepiej dla bezpieczeństwa wykorzystać jedno z nich jako słupek cumowniczy. W takim razie co kryje się pod terminem - „teoria dominacji”? Trudno jednoznacznie wyznaczyć datę i autora powstania całej grupy metod szkoleniowych mających na celu ustalenie hierarchii w „psio-ludzkim” stadzie. W okresie po II wojnie światowej młodzi szkoleniowcy, nie chcieli już stosować metod z użyciem przemocy fizycznej, awersji czy tzw. „łamania” psa. Zaczęto wówczas porównywać zachowania naszych domowych psów do wilków. Głównym propagatorem tzw. „teorii dominacji” był John Fisher autor m.in. książki „Okiem psa”. Ci wszyscy, którzy podświadomie mieli opory przed metodami tradycyjnymi opartymi na użyciu siły fizycznej przyjęli teorię dominacji jako zbawienie, można było zapanować nad psem przy użyciu przewagi psychologicznej. Niestety ta „przewaga” zazwyczaj zamieniała się w przemoc psychiczną, której skutki są porównywalne z przemocą fizyczną. John Fisher prowadząc obserwację wilków uznał, że aby zapanować nad psem i uniknąć problematycznych zachowań należy stać się samcem „Alfa”, który decyduje i kontroluje wszystkie zachowania w stadzie. Wprowadził 6 zasad, dzięki, którym nasz pies zrozumie, kto jest „Alfą” w stadzie (w nawiasie interpretacja ukazująca brak podstaw do jej stosowania): 1. Zawsze jedz pierwszy przed psem (U psów dla których jedzenie jest ważnym aspektem ich życia - oczekiwanie i obserwacja jedzącego opiekuna powoduje stres, frustrację i niepotrzebne cierpienie. W przypadku psów „niejadków” kto pierwszy je nie ma żadnego znaczenia. Nawet gdybyśmy chcieli to odnieść do wilków – w stadzie pierwsze jedzą szczenięta – czyli osobniki najniżej w hierarchii). 2. Nigdy nie przepuszczaj psa pierwszego przez drzwi (Pies śpieszy się do wyjścia nie po to aby nas zdominować - tylko dlatego, że chce jaj najszybciej wyjść na spacer np. po 10 godzinach spędzonych samotnie. Zasada związana raczej z kwestią wychowania oraz wygody opiekuna. ). 3. Nie pozwalaj psu wygrywać w zabawach siłowych, a najlepiej w ogóle nigdy nie stosować takich zabaw (Wspólne zabawy pozwalają nam nawiązać z psem więź, rozładować jego energię, zaspokoić jego instynkt łowiecki. Przeciągania sznura czy innej zabawki jest nastawione na współpracę, a nie rywalizację – to tak jakbyśmy wspólnie rozrywali ofiarę. Poza tym kto chciałby ciągle przegrywać w zabawach – takie psy bardzo często tracą ochotę na jakąkolwiek zabawę). 4. Nie pozwalaj psu zajmować wyższej pozycji np. na kanapie, dotyczy to często w ogóle wchodzenia na łóżko (uznane jako legowisko „Alfy”) (Psy wchodzą na nasze łóżka i kanapy z kilku powodów: są one miękkie, wygodne, ciepłe – a przede wszystkim pachną nami. Nasz zapach pozwala psu czuć się bezpiecznie, a w trakcie naszej nieobecności łagodzi uczucie tęsknoty). 5. Nie zezwalaj na ciągnięcie na smyczy (Ciągnięcie na smyczy nie jest efektem dominacji tylko braku szkolenia. Pies ciągnie bo chce szybciej dojść w jakieś miejsce np. park, gdzie ma możliwość biegania bez smyczy, do drzewa aby go obwąchać lub oznaczyć itp. To my musimy psu pokazać, że bardziej opłaca się mu iść wolniej i nie ciągnąć na smyczy). 6. Ignoruj psa, gdy domaga się uwagi – czyli np. zasada 5 minut zaproponowana przez Jan Fennell (Pies domaga się naszej uwagi aby coś nam zakomunikować np. potrzebę wyjścia na zewnątrz, brak wody w misce czy chęć zabawy. Jeżeli zachowanie staje się patologiczne to też ważna informacja, że w życiu psa dzieje się coś niedobrego np. zaniedbujemy jego aktywność fizyczną, psa coś boli itp. W innych przypadkach nie ma nic piękniejszego niż pies, który potrafi nam „powiedzieć” – „dość tej pracy idziemy pobiegać”. Należy wzmacniać u psów każdą próbę porozumiewania się z nami). Ja te 6 zasad nazywam – „6 zasad jak nie nawiązać z psem więzi i wywołać u niego stres i frustrację”. Teraz króciutko zastanówmy się nad założeniami „teorii”. Podstawowy jej błąd wynika z założeń i nie prawidłowo prowadzonych obserwacji. Po pierwsze wyjdźmy od definicji „stada” – grupa osobników tego samego gatunku, żyjąca razem w celu prokreacji, zdobywania pokarmu oraz zapewnieniu sobie bezpieczeństwa. Nie możemy z psami tworzyć stada bo należymy do innych gatunków, a przede wszystkim nie rozmnażamy się z nimi. Nawet wilki wychowane przez ludzi traktują ich jako zaprzyjaźnionych obcych, ale nie członków watahy. Jeżeli już jesteśmy przy stadzie wg najnowszych badań naukowych okazuje się, że psy nie są zwierzętami stadnymi tylko socjalnymi. Te różnice w zachowaniach socjalnych psów i wilków wynikają z najważniejszej kwestii – są to dwa odrębne gatunki o wspólnym pochodzeniu, ale zarówno selekcja naturalna, a potem również sztuczna spowodowała ogromne różnice pomiędzy tymi dwoma gatunkami. Kolejnym powodem z którego wyniknęły błędne założenia to miejsce prowadzenia obserwacji. Wnioski wysunięto obserwując wilki żyjące w niewoli czyli osobniki nie spokrewnione ze sobą, żyjące na małej zamkniętej przestrzeni co powodowało frustrację i w efekcie doprowadzało do siłowych prób ustalenia hierarchii. W naturalnych warunkach wilcza wataha – to grupa rodzinna para Alfa to rodzice, pozostali członkowie to ich dzieci w różnym wieku. Generalna zasada jest taka, że wilki nigdy nie wymuszają uległości w sposób siłowy. Aby dowiedzieć się czegoś o etologii psów należy obserwować i analizować bezpośrednio zachowania tego gatunku – w innym przypadku skutki, tego będą takiego jakbyśmy szukali skutecznych metod wychowawczych dla naszych dzieci obserwując goryle czy bonobo. Już same te dowody są pokaźnym przyczynkiem do tego aby „teorię dominacji” (obecnie propagowaną m.in. przez Cesara Millana) nareszcie włożyć między „bajki” i zacząć uczyć się właściwego komunikowania się z gatunkiem, który poniekąd sami stworzyliśmy. Wracając do 6 zasad przejęcia statusu samca Alfa – dla jednych psów nie mają one większego znaczenia są tylko i wyłącznie jednymi z wielu zasad jakie wprowadzamy. Niestety u wielu psów (szczególnie jeżeli są one wprowadzane w sposób niewłaściwy np. łączą je z metodami siłowymi – typowy „przewrót alfa” czyli obrócenie psa do góry nogami i przyciśnięcie go do podłoża lub mamy do czynienia z psem tzw. „problemowym” – nadmierny lęk lub agresja) mogą doprowadzić do powstania lub nasilenia się zachowań niewłaściwych (takich jak agresja, lęk, wyuczona bezradność, brak zaufania do opiekuna itp.). Wielu opiekunów psów twierdzi, że po wprowadzeniu tych „6 zasad” zachowanie psa się znacząco poprawiło. Jej pozorna skuteczność wynika z faktu, że w życie psa wprowadzamy jakiekolwiek zasady – ale zupełnie dobrze moglibyśmy stosować je na odwrót i efekt byłby ten sam (niech pies je zawsze pierwszy, pies przechodzi pierwszy przez drzwi itp.).
Z zasad „teorii dominacji” wycofał się nawet jej propagator John Fisher pisząc w 1995 roku artykuł: „Understanding the Behaviour of the Pet Dog”, w którym przyznał rację przeciwnikom swoich założeń. W takim razie co w zamian: nauka komunikacji, ciągłe wzajemne poznawanie się, nawiązanie więzi, socjalizacja i szkolenie metodami opartymi na poszanowaniu psa, jako istoty myślącej i odczuwającej ból oraz różnorakie emocje. Dla psa mamy być przewodnikiem i opiekunem, a nie rywalem walczącym o pozycję w hierarchii. Stosując zasady zaczerpnięte z „teorii dominacji”, które zmuszają nas do ciągłej walki o status, tracimy radość ze wspólnego życia z psem.
0 Comments
|
AutorMagda i Zbyszek Archiwa
Styczeń 2020
Kategorie |